Utworzony

List trzeci

Mój drogi,

po cóż te dywagacje? Skoro dobrze wiesz, że masz do czynienia z człowiekiem niezbyt wykształconym, to dlaczego obawiasz się, że nagle zacznie samodzielnie myśleć? Zastanów się, czy jest to w ogóle możliwe?

Powtarzaj mu nieustannie, że nie jest mu to do niczego potrzebne. Że jedyne, co ma rację bytu to wolność opinii. Tak, jego opinii. Dlaczego zatem zamiast przekonywać go bez ustanku, że to, co poznał podczas przypadkowej lektury, w rozmowach czy podsłuchując jest myśleniem nowoczesnym i jedynie prawdziwym,  Ty sam  oddajesz się - pożal się - spekulacjom moralnym? Zapewniam Cię, że on nie ma takich dylematów. I Twoja w tym głowa, aby nigdy się nie narodziły.

Przeglądam jego dziennik i widzę, że Twoja praca nie jest wytrwała. Co bardzo mnie martwi.  Dzielny ten człek jest osamotniony publicystycznie. Nie myśl, że wszystko załatwi za Ciebie centrala. Owszem, pracujemy pełną parą i ze świetnymi efektami, czego nam jakże słusznie zazdroszczą nasi przeciwnicy. Ale po to jesteś Ty i Tobie podobni w terenie, aby pas transmisyjny  nowoczesnego myślenia działał w obie strony. Z góry na dół i z dołu do góry. Wbij to sobie do głowy.

A swoją drogą, mój drogi, czy nie nadeszła jeszcze pora, abyś mocniej zaangażował się w werbunek jego współpracowników? Równie spontanicznych. Wybieraj ich jednak z głową. Trzeźwo i przytomnie...

Twój kochający stary M.

Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć

Przysłowie