- Utworzony
Przed siedmioma górami (4)
Mściciel
Mściciel to człowiek, który się mści. Mścicielem może być mężczyzna, ale równie dobrze kobieta. W takim wypadku, aby nie narazić się paniom Kazimierze Szczuce lub Magdalenie Środzie chociażby, należy napisać, że kobieta to nie mściciel wcale, ale mścicielka. Zatem skonstatujmy: mściciel lub mścicielka to człowiek, który się mści.
Mści się z powodów wielkich, ale także mści się z powodów całkiem małych. O działalności tej pierwszej kategorii mścicielek/mścicieli zaświadcza historia; dodatkowe przykłady byłyby tu zbędne. Dlatego słów kilka o tej drugiej, wcale nie małej grupie. Przede wszystkim pragnę zwrócić tu uwagę na mścicieli, że tak ich nazwę, „prewencyjnych”. A kogoż to masz na myśli? - zapyta ktoś przytomnie. Więc wyjaśniam.
Mówię o ludziach, którzy niejako mszczą się zawczasu, aby potem się nie mścić. O ile – rzecz jasna - nie uznają, że zemsta nadal będzie konieczna. A ponieważ uznają (niemal) zawsze, że pojawiają się (nie ustają) powody, to trwa w ich wykonaniu swoista neverendind story zemsty. W rezultacie konieczność mszczenia się staje się nawykiem.
Posłużmy się ilustracją. Pan X zostaje ważną postacią w środowisku Y. Zdobył władzę i wpływy. Jedna rzecz go tylko niepokoi. Czy jutro lub pojutrze będzie równie ważną postacią? Czy w przyszłości będzie miał dalej władze i wpływy takie same, a nawet raczej większe? I co zrobić (i jak!), aby pozostać podmiotem zemsty a nie jej przedmiotem. Czy podczas swoich przemyśliwań czasem oblewa go zimny pot? Rzecz jasna, że tak. Szybko więc postanawia uczynić wszystko, aby pozbyć się niepokoju. Aby strach sczezł! Pan X wie przecież doskonale (z doświadczeń innych, więc tych do których on się zaliczał zanim został ważniakiem), że zagrażają mu nie tylko obecni wrogowie, ale również ci, którzy dopomogli mu osiągnąć dzisiejszą pozycję. Dlaczego? Gdyż (oj, jest tego pewny) jego sojusznicy szybko staną się niezadowoleni. I to nie dlatego, że nie mają tak dobrze jak on, ale że mają gorzej niż się spodziewali. Tak to już jest, że każdy człowiek, który zdobył pozycję jest w swoim mniemaniu doskonały.
Ludzie ważni zwykli mówić, że nie ufają nikomu, nawet swojej żonie. Pan X nie jest wyjątkiem. Jest przekonany, że literalnie chcą mu wyrządzić krzywdę wszyscy i gdy zabraknie mu czujności, to polegnie z kretesem. Nie tylko on straci, ale straci równocześnie całe środowisko Y. Z czego sobie to środowisko zupełnie nie zdaje sprawy. To głupki, żali się sobie samemu X , bo nie ma wszakże żadnych wątpliwości, że jego interes prywatny jest tożsamy z interesem całego środowiska Y.
Zatroskany o dobro, nazwijmy je, ogólne mściciel przystępuje zdecydowanie do akcji. Stosuje metody powszechnie znane, ale również oryginalne i jak sądzi autorskie. O katalogu takich metod, zapewne przyjdzie jeszcze napisać w tym miejscu.
A dziś zakończę pytaniem. Jak kończą mściciele? Będę wdzięczny za odpowiedzi. Także mścicieli obecnych, byłych i przyszłych…
Grzegorz Wacławik