Utworzony

List dwudziesty siódmy

Mój drogi,

chaos jaki w Twoim rejonie zapanował, jest nam  bardzo nie na rękę. Owszem, masz rację, że  wprowadzanie chaosu, czyli tego co pragmatyka nazywa gubieniem busoli przez uznanych za ważnych sterników życia publicznego (centralnych czy lokalnych), służy naszej sprawie. Jednakże pod jednym warunkiem - jest nim nasze bezwarunkowe przekonanie, że lejce są trzymane przez osobę czy grupę zdefiniowaną przez nas jako  godną pełnego zaufania, a więc pozostającą pod naszym całkowitym wpływem. Posłuszną i bezrefleksyjnie oddaną.

Mówiąc wprost –  o terminie i narzędziach wprowadzania chaosu decyduje nasza centrala, przekazując Wam w terenie jednoznaczne instrukcję. Czy tak się stało w Twoim przypadku?

Nie! „As”, który jak twierdzisz, jest liderem Twoich podopiecznych najwyraźniej gubi się. Chlapie na lewo i prawo i jest  coraz bardziej komiczny. Jest niepewny i nieprzekonywujący. Nie zaskakuje to naszego departamentu, bo  nigdy nie oczekiwaliśmy od niego działań rozumnych i skutecznych.  Tylko dzięki Twoim raportom przymykano oko na jego rozhisteryzowaną naturę uznając go – niestety także z powodu mojej rekomendacji - za wystarczające narzędzie na pierwszym poziomie Twojego działania. Jak można było przewidzieć nadmiar samodzielności, a nawet – jak twierdzą nasi przeciwnicy, których grono rośnie – Twoje przyklaskiwanie jego niewydarzonym pomysłom sprawiły, że uwierzył w siebie i zaczął wspinać się na drzewa, na które wstęp powinien mieć zakazany.  Dlaczego nie przypomniałeś mu w porę, że nie dla psa kiełbasa?

Zważ, że za konsekwencje tej nieodpowiedzialności będziesz Ty płacił. I to  samodzielnie, gdyż ja nawet nie zamierzam umoczyć w tym szambie koniuszków palców. Jednak kosztami Twojego  rachunku obciążony zostanie cały departament, którego funkcjonariusze nie puszczą tego płazem. Gdy wkrótce rzucisz im na pożarcie „Asa” połkną go bez wahania, ale natychmiast zwrócą się do Ciebie z pytaniem – kto w zamian? Wskażesz „Heposta”? Czy „Alaza”?  Mój drogi – śmiech Cię zabije. Zapewne ratunku będziesz spodziewał się wskazując „Witasa” lub kogoś, którego - przyparty do muru - zapewne wymyślisz. Tylko jak uzasadnisz te kandydatury? Jakie przytoczysz argumenty na rzecz zaakceptowania nowego budżetu, a co znacznie bardziej istotne – dalszego pozostawienie Cię  na placówce? Pomyślałeś o tym?

Niestety – sytuacja Twoja jest trudna. Chaos, który pozwoliłeś wprowadzić „Asowi”, obróci się przeciwko nam. Czy prawdą jest (jak słyszę), że Twoim podopiecznym nie podaje się już dziś rąk w środowisku, żądając każdorazowo okazywania przez nich zaświadczeń z sanepidu, że nie są nosicielami chorób zakaźnych?

Czekam z niecierpliwością na Twój list w tej sprawie

Twój kochający stary L.

 

 

Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć

Przysłowie