Utworzony

List dwudziesty czwarty

Mój drogi,

pytasz naiwnie, czy zamiast stawiać na tchórzostwo, nie należy optować za odwagą? Jak rozumiem, odwagą nazywasz zamiar głoszenia przez Twoi podopiecznych tak zwanych śmiałych tez, których nikt inny nie odważa się podnieść. Czy zastanowiłeś się jednak o co pytasz w istocie? Czy - między nami mówiąc - mogą zostać uznane za odważne pytania  o celowość wprowadzenia książeczek sanitarnych dla kapłanów lub obniżenie wieku legalności seksualnej do trzynastu lat? Zastanów się – odwaga je podyktowała czy  głupie tchórzostwo?

Owszem – na pierwszy rzut oka może się wydawać, że Twoi podopieczni przylgnęli do ufundowanego (nota bene ze środków naszej centrali) sztandaru postępu i maszerują śmiało w przyszłość. Gdy jednak z naszych służbowych foteli przyjrzymy się temu konduktowi,  ujrzymy trójkę przestraszonych osobników, którzy chowając łepetyny  w cieniu żałośnie zwisającego sztandaru, podążają ze skulonymi ramiona i zdławionymi z przerażenia gardłami chaotycznie i ślepo. Tylko lękliwe pojękiwania słychać w tym rachityczne orszaku, mój drogi. Nic ponadto. Dobrze, że nie zauważa tego jeszcze pospolity obserwator. Ale jutro?

Dlatego nie masz wyboru. Po prostu nie ma -  jak to mówią filozofowie – podmiotu, któremu moglibyśmy dedykować odwagę. Ale ma to oczywiście swoje dobre strony – tchórzostwo jest wszakże stanem stabilnym. Nie mijającym.  U osobnika takiego jak każdy z Twoich podopiecznych poprzedza (co to będzie o laboga!?) każde działanie, towarzyszy mu w trakcie wykonania zdania (o rany, o rany!)  i pozostaje dokuczliwym towarzyszem, gdy zostanie zakończone (co to będzie jak się wyda, że to ja zrobiłem. Zniszczą mnie jak nic!). Każdy z nich (i im podobnych) po prostu cały czas boi się. I bardzo dobrze, gdyż każdą naszą pomoc przyjmie z wdzięcznością. A każdą złudną nadzieję – capnie jako szansę.

Twoim zadaniem jest czynić,  aby strach nie odstępował Twoich podopiecznych. Jednak  nie możesz im okazywać, że są tchórzliwi. Wręcz przeciwnie – zrób wszystko, aby uwierzyli, że są środowiskowymi herosami. Aby przykrywali swój strach pokazem min i prężeniem muskułów. Niech wierzą, że jeśli nie jutro, to  na pewno pojutrze zostaną zwycięzcami. A wówczas uwolnią się od strachu. Zaś Ty tymczasem pilnie rozglądaj się za ich następcami. Gdyż najważniejszy jest nasz cel.

O czym przypomina Ci

Twój kochający Stary M.  

 

Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć

Przysłowie