- Utworzony
Sto sześćdziesiąty dziewiąty
Wolność 7
Jedni myśleli tylko o rozszerzeniu swoich urzędów, drudzy o uzyskaniu dygnitarstw, trzeci chcieli utrzymać taką armię w Polszcze, jaką sejm buntownicy, przeciw nam spiskujący, w roku przeszłyby uchwalił. Słowem, żaden z nich – z wyjątkiem generała artylerii Potockiego – nie myślał o szczęściu ojczyzny i pogodzeniu go z interesami sąsiadów bez domieszki obfitych korzyści własnych. Effectivement (rzeczywiście –dop.GW), zdecydowaliśmy się na rozbiór Polski nie dla zaspokojenia ich widoków, ale dla realizacji powziętych przez nas szlachetnych planów. Dlatego rozkazaliśmy Polakom udać się do naszych komendantów wojskowych, do Rzeczpospolitej wcześniej wysłanych, i pod osłoną naszego oręża ogłosić konfederacyi w mieście Targowica. Opętani spiskiem 3 maja stronnicy bezecnej konstytucyi dużo krwi naszego żołnierza przelali. I nie obeszło się bez takich obelg i fałszów, których majestatowi mojemu szaleńcy konstytucyjni by pożałowali.
(„Chack. Gracze. Opowieść o szulerach”, Włodzimierz Bolecki)
Jak każdy ze słuchających i oglądających (ja w TVP Kultura) XVIII Konkurs Chopinowski mam swojego faworyta. Na razie jest w II etapie. Wieczorami lub w przerwach konkursu sięgam do Zygmunta Haupta, którego twórczości dotąd nie znałem. Wstyd, ale taka jest prawda. Rozumiem, nie wszyscy mają czas na czytanie, bo tyle spraw na głowie. Praca, studia, dzieci, wnuki, obiady, kolacje, spotkania służbowe i prywatne… No i te mecze Ligi Mistrzów, siatkówki czy piłki nożnej. Czasu na nic nie wystarcza. Niech to szlag!
Nawet gazety człowiek nie ma kiedy przejrzeć, a co dopiero książki?! Dobre sobie! Bo już telenowele, kolejny odcinek serialu (trzeba zobaczyć, a poza tym: człowiek zmordowany na nic innego nie ma siły) no i (koniecznie) zobaczyć, co ma do powiedzenia narodowi czy Europie ten i ów. Aha! No i w mediach społecznościowych trzeba coś (choćby dwa, trzy zdania) o sobie powiedzieć i jakąś fotkę czy naklejkę na zdjęcie dodać. Doprawdy, nie starcza dnia i nocy! A ten cholerny czas pędzi jak oszalały. Zwariować można.
A poza tym, mówią starsi wykształceni i to niekoniecznie z dużych miast, wszystko to, co należało, zostało już przeczytane w młodości. Bo i (wówczas) lektury obowiązkowe i nieobowiązkowe. Oraz masa książeczek i książek od sierotki Marysi do… no, jak tam to szło?! Nawet tytułów zapomina człek z tego szaleńczego tempa życia. Swoje człowiek już poznał i swoje wie. I tyle.
Współczując tego „nadmiaru”, co jakiś czas (przepraszam) dzielę się z Państwem cytatami z moich bieżących lektur. Więc i na Haupta przyjdzie czas. W „Sto sześćdziesiątym piątym” cytowałem (z książki W. Boleckiego) fragment pamiętnika Jana Sebastiana Karpińskiego. Dzisiaj kolejne cytaty z listu carycy Katarzyny do tego samego co wówczas adresata w Londynie. Jest już po pierwszym rozbiorze Polski. Katarzyna żali się (powyższy cytat) na swoich polskich sojuszników, aby nieco dalej oburzać się na krnąbrność Polaków. Ubolewa, można powiedzieć, takim oto słowami:
Korpusy nasze użyły na opornych, i nieprzyjaźń nam okazujących, wszelkich cywilnych, a czasem i wojskowych argumentów, aż ci opętańcy niesłuszność swej postawy wreszcie zrozumieli, tak że nawet ich król do konfederacyi całkiem dobrowolnie przystąpił. Szybko jednak okazać się miało, jak bardzo w swoim postępowaniu był nieszczery, wysuwając sąsiadom naszym propozycje, których celem było ich pokłócenie z Rosją. Wiemy też bez żadnej wątpliwości, że król podtrzymuje w polskim narodzie nienawiść ku nam i naszym wojskom. Ten zdradziecki cel udało mu się osiągnąć, albowiem Polacy codziennie manifestują swoją nienawiść do Rosji i odmawiają nawet naszym generałom należytego szacunku. Za dowód, jakie panują teraz w Polszcze nastroje, świadczyć mogą wyznania delegacji konfederackiej, która jednym głosem nas ostrzegła, że jeśli tylko wojska rosyjskie usuną się z Polski, to wszystko, zaprowadzone dotychczas pod ich osłoną, w jednym okamgnieniu wywrócone zostanie”(…) Dla utrzymania równowagi Europejskiej konieczne jest wspólne działanie Petersburga i Berlina przeciw Francji. Więc gdybyśmy nie uwzględnili żądań króla pruskiego, to mógłby on sam zająć ziemie polskie, narażając nas dodatkowo na kłopoty ze strony Polaków. Dla tych oraz innych powodów zdecydowaliśmy się na działania, których początkiem i końcem jest wyzwolenie od znieprawienia, wyzysku i ucisku wszystkich ziem i miast, które w przeszłości należały do Rossyi i które zaludnione są przez naszych rodaków i współwyznawców. Piszesz Pan, że nie pochwalasz rozbioru Polski. Ja jestem innego zdania. Pamiętaj, że Polska niepodzielona mogłaby rozwinąć swe potencje wewnętrzne, które ma niezmierne i które już nam tyle kłopotu sprawiły, i stać się dla nas czasem bardzo niebezpieczną. Nie kwestionuję twego zapatrywania się na stronę moralną rozbioru Polski, rozumiem je, ale pytam: gdzie jest w polityce przestrzegana etyka? Odpowiem Panu – nigdzie. Oczywiście moglibyśmy to samo osiągnąć orężem, ale dzięki podziałowi Rzeczpospolitej, wspólnie z dworem berlińskim, zaoszczędziliśmy niewinnej ludności wielkiego krwi rozlewu. Z tego względu podział Polski uznać należy za czyn w najwyższym stopniu moralny, który naszym dworom chlubę ludzkości i moralności przynosi.
Napisałbym coś jeszcze, ale właśnie zaczyna się transmisja z Koncertu Chopinowskiego. Zastawiam Państwa z refleksją historyczną. Dodam jedynie, że 5 listopada 1830 Chopin na zawsze opuścił Polskę. Cyprian Kamil Norwid w nekrologu napisał o zmarłym Artyście: Rodem Warszawianin, sercem Polak, a talentem świata obywatel Fryderyk Chopin, zszedł z tego świata(…)
Cdn.
Grzegorz Wacławik