Utworzony

Sto pięćdziesiąty drugi

Wnętrza w czasie zarazy (3)

Nie wypadało nie podziękować, ponieważ ulegam stereotypom.  Wiem, że to kompletnie nienowoczesne, ale tak mnie wychowano i trzymam się tego przez całe życie. Pewnie dlatego, że nie raz mi w młodości za samowolę przetrzepano skórę. Tak mówiło się w czasach, gdy jeszcze nie obowiązywało wychowanie bezstresowe, gdy chłopcy wyrastali na mężczyzn, a dziewczyny na kobiety. A ponieważ mam już wystarczająco dużo lat, zapewne umrę z tym także. Do śmierci będę bezzwłocznie dziękował za,dajmy na to, życzenia. Szczerze i najgrzeczniej jak potrafię. Tak też było ostatnio. Przedwczoraj.

Jednak, przyznaję, zawahałem się przez chwilę. Nadawcą życzeń świątecznych, otrzymanych dosyć wczesnym przedpołudniem, był pewien dosyć znany polityk. Wyrazisty zwłaszcza ostatnio, łagodnie rzecz ujmując. Życzył mi spokoju w niełatwych, jak to ujął, czasach oraz  radości i zdrowia z okazji świąt i satysfakcji w nowym roku. Tekst (czcionką Bradley Hand o rozmiarze 12) umieścił na ilustracji wąwozu pokrytego śniegiem. Pustego, zamarłego w bezruchu. Więc i droga między wzniesieniami była pusta. Nie podążał nią nie tylko nieświęty Mikołaj (czerwony krasnal z białą brodą i włosami, postać spopularyzowana przez Coca-Colę), ani panna Mikołajek (ciemno- lub blondwłosa dziewczyna, najprawdopodobniej początkująca aktorka albo jakaś miss czy wicemiss czegoś tam) z pięknie opakowanymi podarunkami, ani nawet zaprzęg reniferów. Na obrazku w ogóle niczego ani świątecznego, ani jakiegokolwiek innego nie było. Jedynie pustka emocjonalna i, co tu kryć, intelektualna. Dlaczego nadawcy, który podpisał się pod życzeniami (nie pomijając rzecz jasna swojej funkcji powszechnie uznanej za prestiżową), akurat taki landszaft skojarzył się ze Świętami Bożego Narodzenia? Z powodu śniegu?!  Nie mam pojęcia.

Jednakże, wierny stereotypom, podziękowałem za życzenia. Także przesłałem nadawcy (przygotowaną dla mnie przez studio graficzne) kartkę ze stajnią-grotą w Betlejem, świętym Józefem i Matką Bożą, Dzieciątkiem w żłobku między Nimi, wołem i osiołkiem obok oraz zbliżającą się do Świętej Rodziny trójką wschodnich mędrców, z których jeden był ciemnoskóry. Nie, nie z powodu poprawności politycznej, ale wierności tradycji. Mędrcy zwani przez pokolenia Trzema Królami. Do kartki dołączyłem odręczne życzenia:

Podnieść rączkę Boże Dziecię, błogosław Ojczyźnie miłej…

 Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia, wypełnionych wiarą, nadzieją i miłością oraz zdrowego i szczęśliwego Nowego 2021 Roku.

Nazajutrz nadawca zimowego wąwozu przysłał mi podziękowania za życzenia. Z odręcznym dopiskiem: Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i ze wszech miar udanego Nowego  Roku! oraz postscriptum: Przepraszam, moje biuro wygłupiło się z taką zimową kartką.

Pozwolą Państwo, że składając Państwu życzenia powtórzę to samo, co przesłałem mojemu niestereotypowemu znajomemu. Z jednym dopiskiem:

Bóg się rodzi moc truchleje

 Wesołych Świąt i do Siego Roku!

Cdn.

Grzegorz Wacławik

Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć

Przysłowie