Utworzony

Siedemdziesiąty czwarty

Zanim przeczytałem, że Ameryka wybiera się na wojnę (Krzysztof Rybiński „Do rzeczy”), dowiedziałem się o pułkowniku, który nazywa się Adam Mazguła. O, tak, tak – dokładnie o tym samym. Dowiedziałem się także i tego, że tenże stał 13 grudnia 1981 tam, gdzie stało ZOMO. Tymczasem ja stałem w gronie przyzwoitych ludzi, czyli wśród znakomitej większości Polaków. Nie to, abym był przesadny w ocenach, ale od tego dnia hańby, ludziom, którzy chlubią się, że stali tam gdzie ZOMO, nie podaję ręki. Mam powody.

Najwidoczniej innego zdania jest Władysław Frasyniuk. Zapewne  także ma swoje powody, aby dzisiaj stać w jednym szeregu  z tymi, który 13 grudnia’81 stanęli tam, gdzie stało ZOMO. Wtedy również nazywali się obrońcami demokracji. Tyle, że socjalistycznej. Dla jej obrony zostali wyposażeni w broń z ostrą amunicją.

Władysław Frasyniuk stał z nami, ale teraz wspólnie z nimi ruszy w marszu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Ktoś powie: polskie losy. Ja powiem – zacietrzewienie, żeby nie użyć grubszego słowa.

Owszem, udział Adama Mazguły czy Jerzego Urbana w upamiętnieniu rocznicy powstania junty Wojciecha Jaruzelskiego, nie wiem jak Państwa, ale mnie nie dziwi. Każdy ma swoje rocznice. Spodziewam się, że obok Władysława Frasyniuka i Krystyny Jandy posłuszeństwo, rok temu demokratycznie wybranej władzy, 13 grudnia br. wypowiedzą, co oczywiste, Aleksander Kwaśniewski i Leszek Miller, ale nie zabraknie i Dariusza Rosatiego i Marcina Święcickiego. Spodziewam się, że przybędzie Marek Siwiec… Nie zabraknie (wszystkie ręce na pokład) także sporej ilości tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa z tamtych czasów. Oraz ich prowadzących – byłych funkcjonariuszy ówczesnej policji politycznej. W sumie – obrońców demokracji. Konkretnie – demokracji socjalistycznej. Toteż spodziewam się, że uczestnicy pochodu pierwszo-majowego…,  przepraszam trzynasto-grudniowego odwiedzą dom Wojciecha Jaruzelskiego i złożą hołd swemu wodzowi.

Gdyby ktoś zapomniał, to przypomnę, że od tamtego haniebnego 13 grudnia przez blisko następną dekadę wszelkie protesty (nie mówiąc już o marszach nieposłuszeństwa) były zabronione. Dekrety o stanie wojennym, ogłaszane w radiu i telewizji, wywieszone na słupach ogłoszeń stanowiły, że wszelkie niepodporządkowanie się nim będzie surowo karane. Z karą śmierci włącznie.

Tym razem nic nikomu nie grozi. Stąd „bohaterstwo” Mazguły et consortes.

 Gdy oni z Władysławem Frasyniukiem będą maszerować, Ameryka rozpoczęła przygotowania do wojny. Celem tej ofensywy są rynki finansowe i gospodarka. Unia Europejska zapewne boleśnie odczuje skutki tej wojny. Nie wiem, co o tym myśleć, ale faktem jest, że MartinSchulz żegna się z Parlamentem Europejskim i wybiera politykę krajową. Będzie kandydował do Bundestagu. Niemcy na liście państw według nominalnego PKB ( na podstawie danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego za 2015 rok), zajmują 4 miejsce.

Pierwszym działaniem wojennym Stanów Zjednoczonych będzie wzmocnienie dolara. Równocześnie FED podniesie stopy procentowe. W ogóle w tej wojnie bronią będą: waluty, stopy procentowe i regulacje prawne. Więc tak zwane rynki wschodzące wpadną w kłopoty – odpłynie z nich kapitał do USA, co spowolni wzrost gospodarczy w tych krajach. Spadną także ceny nośników energii. To co być może ucieszy detalicznych odbiorców energii, przerazi eksporterów ropy naftowej i gazu; spadną ich dochody. Rosja i kraje arabskie muszą liczyć się  poważnymi kłopotami. Doprawdy nie wiem, co o tym myśleć, ale  Donald Tusk zapowiada, że jego powrót do czynnej polityki w Polsce jest możliwy. Polska na tej samej liście (patrz wyżej) zajmuje miejsce 25.

Stany Zjednoczone to jedna czwarta gospodarki światowej. USA planują potężne inwestycje w sektorze energetycznym, wskutek których (efekt – niskie ceny), pisze Rybiński, OPEC będzie bezsilna. Nie wiem, co o tym myśleć, ale  Jean-Claude Juncker ogłosił, że nauczy Donalda Trumpa, czym jest Europa i jak funkcjonuje. Nie będzie to łatwe, sugeruje Juncker. Myślę, że stracimy dwa lata, zanim pan Trump pozna świat, którego nie zna, powiedział były premier Luksemburga do studentów, a jakże, Luksemburga zajmującego  73 miejsce na liście (jak wyżej) państw  

13 grudnia każdego roku moja śp. Mama miała imieniny. Także w tamtym dniu wiedziała, że nie mogę nie przybyć. Jednak już o tym, jak mi się wydaje, wspominałem…

Cdn

Grzegorz Wacławik

PS. Republikański elektor z Teksasu Christopher Suprun ogłosił, że nie będzie głosować na Donalda Trumpa, kiedy 19 grudnia zbierze się Kolegium Elektorów, by wybrać prezydenta USA. Do rewolty przeciwko Trumpowi namawia też grupa zwana "Hamilton electors".

Jak się wydaje, nie zmienia to faktu, że Ameryka wybiera się na wojnę.

Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć

Przysłowie