Utworzony

Trzydziesty trzeci

„Przed wielkim lasem mieszkał pewien biedny drwal ze swoją żoną i dwojgiem dzieci; chłopczyk nazywał się Jaś, a dziewczynka Małgosia…”. Pamiętacie? Nie jestem pewny, czy i ta bajka była w pięknie wydanej książce, którą dobre ponad pół wieku temu otrzymałem pod choinkę. Jednak na pewno „Jasia i Małgosię” po raz pierwszy przeczytała mi moja mama. A mamie jej mama, czyli moja babcia Rozalia.  Także moi synowie poznali bajkę, zanim nauczyli się czytać. Podobnie było z „Kopciuszkiem” i „Czerwonym Kapturkiem”.

Nie wiem, jak jest teraz w polskich domach i szkołach, ale wiem, jak będzie we Francji. Ponieważ – jak wiadomo – gonimy Europę, nie można wykluczyć, że jak  wreszcie Europę dopadniemy i staniemy się równie postępowi  - „Czerwony Kapturek” zostanie albo spalony na stosie, albo po prostu schowany przed ludzkim wstydem. Na wieczne czasy.

 Podobny los spotka „Kopciuszka” i „Jasia i Małgosię”. Dlaczego, zapytasz  rodaku wychowany w ciemnogrodzie, a więc na wierszyku „Polak mały”, na fraszkach i trenach, na Ignacym Krasickim i  Fryderyku Chopinie, na Adamie Mickiewiczu ? Dlaczegoż taki straszny los  tych bajek, zdziwisz się człowieku, któremu do poduszki czytano bajki  jak każdemu normalnemu dziecku..?  

Otóż zacofany, ksenofobiczny Czytelniku dlatego  (i zrozum to dobrze koteczku, gdyż przecież pragniesz być par excellence  Europejczykiem),  że te niby urocze, niby niewinne bajeczki w istocie (Uwaga! Uwaga!) „ są nafaszerowane wyobrażeniami seksistowskimi”.

Tak orzekła pani Najat Vallaud-Belkacem minister rządu Francji. Żeby tak sobie orzekła, no cóż… moglibyśmy powiedzieć, wymknęło się kobiecie. Nie raz i nie dwa razy człowiek żałuje, że palnął głupstwo. Ale pani minister wcale nie miała chwili kobiecej (gdzieżby tam!) słabości czy roztargnienia. Ani też nie została, puśćmy wodze fantazji, nielegalnie nagrana w paryskiej  restauracji „Coq&Freres» ( nawet jeśli takiej nie ma) , czyli  « Kogut i Bracia « (zbieżność ze słynną ostatnimi czasy polską marką całkowicie przypadkowa) przez kelnera (garçon), gdzie jak wiadomo plecie się głupstwa bez znaczenia, tak „dla jaj”, niekoniecznie wskutek spożycia ośmiorniczek.

Nic z tych rzeczy. Pani minister stwierdziła, że wspomniane wyżej trzy bajki są nie tylko  passées, ale wręcz o szkodliwe! Dlaczego?! Bo jak podaje redaktor Piotr Kowalczuk w tygodniku „Do rzeczy” przywołując wypowiedź pani minister, utrwalają one dyskryminujące kobiety stereotypy i szerzą nierówność płciową wśród uczniów. Ot, dlaczego, drogi Czytelniku. Teraz już wiesz.

Czy to oryginalna, autorska opinia (wyrok na bajki?) pani Vallaud-Belkacem? Nie. To Paryskie Centrum Badań im. Hubertine Auclert (życiorys patronki instytutu choćby w Wikipedii), a konkretnie jego pracownice przebadały podręczniki i lektury dla klas pierwszych i orzekły jak wyżej. I tak „Czerwonemu Kapturkowi”, który – przypomnijmy - jednak ocalił w oryginale życie, we współczesnym postnowoczesnym świecie nie upiekło się . Okrutny los spotkał „Jasia i Małgosię”, a i nad losem „Kopciuszka” można już zapłakać. Na razie we Francji, ale jutro…

Na wszelki wypadek nie kończę.

Jak podaje (trzymając się opinii owego Centrum im. Auclert) redaktor Kowalczuk w wymienionych bajkach (ale także w innych, jak rozumiem, badanych przez Centrum tekstach) kobiety odgrywają „role służebne wobec mężczyzn i zajmują się domem”. Słowem – hańba!

Przeczytałem w Wikipedii, że Najat Vallaud-Belkacem „2 kwietnia 2014 w rządzie premiera Manuela Vallsa powierzono pełnienie funkcji ministra praw kobiet, regionów wiejskich, sportu i młodzieży”. A wcześniej  była ministrem praw kobiet i rzecznikiem prasowym w rządzie Jean-Marca Ayrault. Od 2009 roku jest w  składzie ścisłych władz  francuskiej Partii Socjalistycznej.

Nic mi do Francji. Jednak Tobie, zacofany polski Czytelniku, przypomnieć pragnę, że nasz rodak Jan Zamoyski w czasach Odrodzenia wskazał, że „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…”. Ciągle jestem przekonany, że miał rację. Dlatego proponuję, abyśmy się tego trzymali.  I czytajmy dzieciom i wnukom te bajki.  

Zaś „postęp” zostawmy mniej rozumnym….

Cdn.

Grzegorz Wacławik

Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć

Przysłowie