Utworzony

Dwudziesty ósmy

 

 - Próbowałem obliczać – pisze Czytelnik powracając do „Dwudziestego szóstego”- jednak postawił pan sprawę, moim zdaniem, nieco (dziękuję za łagodność – GW) na głowie. Otóż znacznie prościej było założyć, że wzorzec prawości to jedna JTL (Jednostka Tomasza Lisa), jak chociażby 1. metr w Biurze Sèvres pod Paryżem jest wzorcem jednego metra. Owszem zgoda, że ideał to 100 JTL,  ale nawet ów sam TL nie zawsze, pozwolę sobie mieć takie zdanie, osiąga pełnię. Moim zdaniem na przykład tekst „Wstyd Polsko, wstyd” to co najwyżej 50 JTL, kończy Czytelnik z satysfakcją, jak gdyby.

Czy mogłem nie sięgnąć zatem do rzeczonego tekstu? Naczelny Newsweeka pisze: Spośród słów, które metodycznie ostatnio w Polsce mordujemy, pozbawiając je jakiegokolwiek sensu, na pierwszym miejscu jest „solidarność”. Kompromitująca jest ostentacja i nonszalancja, z jaką wiele osób publicznych (…)  przeciwstawia się przyjmowaniu przez Polskę uchodźców. Oto żałosny egoizm i nietolerancja zakładają szatki troski o naszą wspólnotę(…). Na razie, jako państwo i społeczeństwo, z kretesem oblewamy(…) test empatii, honoru i nie deklarowanego, ale realnego poczucia chrześcijańskich powinności. Nie żadnej Al-Kaidy boją się przeciwnicy przyjmowania uchodźców. To najczystszej wody niechęć do obcych, innych. Czyżby komórki Państwa Islamskiego mieli w Polsce zakładać ludzie, którym cudem udało się uciec przed dekapitacją z ręki barbarzyńców z Państwa Islamskiego? (…)

Nie będę się upierał, z pokorą przyjmuję uwagi Czytelnika. Niech zatem  JTL będzie jak wzór 1. metra bieżącego  w Sèvres. Jednak nie mogę się zgodzić w tym konkretnym przypadku na o ocenę plus minus 50 JTL.

Czy AL-Kaida i ISIS to jedno? No nie, ale podniecać strach można i jednym i drugim.  A swoją droga:  czy uchodźcy mówią, że uciekają przed Al-Kaidą? Szczerze, nie słyszałem. Owszem wiadomo, że obie terrorystyczne organizacje islamskie są w konflikcie. Na śmierć i życie. I tak w lipcu br. dowiedzieliśmy się o pokazowej egzekucji kilkunastu dżihadystów z  ISIS przez syryjską Al-Kaidę. Czemu zatem Lis  tłumaczy strachem do Al-Kaidy niechęć Polaków do uchodźców? Taki styl?

Wróćmy do tytułu odezwy: Wstyd Polsko, wstyd. Jest to także adresowane do mnie, o ile się nie mylę. Należę do tych, ba! znakomicie liczniejszych, których Wojciech Jaruzelski (niegdysiejszy bohater niejednego (?) programu  Lisa) chciał się  pozbyć po wprowadzeniu stanu wojennego, a którzy nie wyjechali z Polski, ale postanowili walczyć, aby obalić reżim komunistyczny. Nie wyjechaliśmy z Polski płacąc za to wysokie ceny. Niemała część naszych koleżanek i kolegów nawet cenę życia.  Wielu z nas utraciło wolność, domy, rodziny, pracę.  Postąpiliśmy tak, jak należało się zachować („Inka” Siedzikówna). Podobnie jak nasi poprzednicy, którzy mimo okupacji walczyli o swoje domy, dzieci, żony. Zaś ci, którzy z mojego, a przede wszystkim z poprzednich pokoleń musieli emigrować bądź po prostu wyjechali za chlebem, jakże często tam na obczyźnie walczyli „ o wolność nasza i waszą”, także o wolność religijną.

Taką mamy historię, gdzie są i bitwa pod Legnicą, i Psie Pole, I Grunwald, i Maciejowice, i Stoczek, i Powstanie Styczniowe, i Powstanie Wielkopolskie, i Bitwa Warszawska, i Powstanie Warszawskie… Ale także przecież Bitwa pod Wiedniem, walka o niepodległość Ameryki, Bitwa o Anglie, Bitwa o Berlin… Można dalej, niemal bez końca wymieniać. Taką mamy historię, w której są i trzy rozbiory Polski, i pakt Ribbentrop-Mołotow, i Konferencja w Jałcie…

Tymczasem młodzi mężczyźni, emigranci ( gdzieś usłyszałem, że to ponad 50 procent emigrantów) nie tylko z Syrii, pozostawiają (powtarzam także za mediami) rodziny w centrum brutalnej wojny i przybywają do Europy. Nie walczą tam u siebie o siebie, nie walczą z bronią w ręku o życie swoich dzieci, żon, o swoje domy, ale chcą do Niemiec czy do Szwecji… I również dlatego nam się to w głowach nie mieści.

Wydawać by się mogło, że Jean-Claude Juncker mówiąc ostatnio o  bolesnej naszej historii, o wynikach emigracji politycznej i ekonomicznej, wysiedleniach, przesiedleniach, rozumie Polskę. Ale to jedynie ozdobnik retoryczny, gdyż w istocie wytyka nam 20 mln potomków Polaków mieszkających poza Polską. Wniosek? Nie powinniśmy protestować przeciwko nakreślonemu w Brukseli planowi podziału emigrantów. I cicho siedzieć.

Pal licho, obywatel niewielkiego (chociaż z nazwy Wielkiego ) Księstwa Luxemburga może nie rozumieć, o czym mówi, ale nie może to dotyczyć takiego osobnika jak Tomasz Lis. A jednak wygląda na to, że nie był (nie jest?!) w formie. Pomijam już ISIS i Al-Kaidę, ale skąd niby u Polaków owa „niechęć do obcych”,  „żałosny egoizm i nietolerancja…" No i to, chciałoby się rzec niemal „junkerowe wytknięcie” o oblaniu przez nas egzaminu w teście „empatii, honoru i nie deklarowanego, ale realnego poczucia chrześcijańskich powinności…” Że o „mordowaniu solidarności” (nomen omen, czytaj w Newsweeku) już nie wspomnę…  

Toteż Drogi Czytelniku, nie mogę zaakceptować Twoich 50 JTL  za rzeczony wstępniak redaktora. Moim zdaniem( wg. Twojej, a teraz już naszej wspólnej, skali)  to zaledwie 1,5 JTL.  Za umiejętność postawienie liter. I to na zachętę…

 Cdn.

Grzegorz Wacławik

Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć

Przysłowie